Mamy kwiecień czyli kolejny miesiąc zabawy choinkowej u
Kasi
W tym miesiącu postanowiłam troszkę odpocząć od plastikowej kanwy.
Jakiś miesiąc temu dotarł do mnie zestaw zamówiony na AliExpress. Dłuższy już czas przymierzałam się do niego, jednak zestaw kosztował 20 kilka złotych a wysyłka dużo, dużo więcej. Cierpliwie czekałam i oto pewnego dnia trafiłam na darmową wysyłkę.
Gdy w końcu zamówienie doszło to cieszyłam się jak dziecko które czeka na upragniony prezent pod choinką.
W zestawie - kanwa z nadrukiem + 2 igły + wzór graficzny + mulina.
Mulina to chińskie odpowiedniki DMC ale o dziwo haftowało mi się lepiej niż oryginalną DMC. Wam też ta oryginalna się tak plącze ?
Na kanwie z gotowym nadrukiem ostatni raz haftowałam jak byłam dzieckiem i dopiero uczyłam się tej techniki. Muszę jednak przyznać że czasami taka odskocznia jest bardzo potrzebna. Haftowało się świetnie. Jak zwykle najwięcej czasu pochłonęło wykończenie. Serio, te kontury mnie kiedyś nerwowo wykończą.
Zastanawiałam się jak wykończyć spód i boki kanwy żeby się nie strzępiło ale zdecydowałam że nie ma co się głowić tylko zrobiłam bardzo podobnie jak przedstawiało zdjęcie poglądowe na Ali.
Wreszcie wykorzystałam czerwony filc który chyba z 10 lat w szafce czekał na swój dzień.