To już ? 31 stycznia ? Przecież dopiero co skończył się grudzień. Kiedy to zleciało...
Też tak macie ? Styczeń zleciał mi nawet sama nie wiem kiedy. Dużo się działo już od samego sylwestra, oj dużo. Dużo rozmyślań i kilka bardzo ważnych decyzji. Ale o ty jeszcze ciiii.... żeby nie zapeszyć...
Dziś jak zwykle rzutem na taśmę prezentuję moje styczniowe prace. Udało mi się wygospodarować chwilkę żeby usiąść do laptopa. Ostatnie 2 noce mało co spałam. Dziewczyny się poprzeziębiały. Jak starsza sobie radzi sama z katarem tak moja już 2 - latka to dramat. Przedostatnia noc od 1 do 4.30 oglądanie Peppy na Netfixie + płacz co jakiś czas bo ciężko jej się oddycha przez zatkany nos. Teraz usnęła i jakoś póki co śpi więc nadrabiam.
Nie przeciągając oto i one
Przy okazji tego wpisu chciałabym podziękować Kasi za organizację ubiegłorocznej zabawy. Było mi bardzo miło brać w niej udział.